Czwartek zacznie się z Księżycem
przemierzającym dalej ambitny znak
Koziorożca.
Zaraz po północy Księżyc utworzy koniunkcję z Plutonem,
niosąc bardzo intensywne, niekoniecznie pozytywne emocje. Mogą obudzić się w
nas przeszłe traumy, żale, trudno będzie się porozumieć z rodziną przez naszą skłonność
do dominacji czy manipulacji. Możliwe domowe awantury, ale możliwe też poważne
rozmowy, sięgające tematów, o których nie mówimy na co dzień. Przy tak
intensywnych emocjach może być trudno zasnąć.
Tuż przed 4:00 nad ranem Merkury opuści znak Skorpiona i wkroczy do optymistycznego Strzelca. Co za ulga! Przez to, że
Merkury był trzy tygodnie w retrogradacji (ruchu pozornie wstecznym), wyjątkowo
długo przemierzał Skorpiona. Musieliśmy w związku z tym spędzić długie miesiące
konfrontując się z naszymi najgłębszymi lękami, koncentrując się na zgłębianiu
tajemnic, „grzebiąc we własnych głowach”,
poszukując odpowiedzi w odmętach naszej psychiki, radząc sobie z przeczuciami,
a niektórzy nawet z obsesyjnymi myślami na jakiś temat. Teraz będzie już dużo
lżej! Strzelec ponad wszystko kocha wolność i niezależność – tak też będą teraz
wyglądały nasze procesy myślowe. Nasz umysł nie będzie znosił żadnych
ograniczeń, będziemy dążyli do swobody myślenia i swobodnego wyrażania swoich
opinii. Możemy teraz robić wielkie plany i będziemy z optymizmem patrzyli w
przyszłość. Warto wyznaczać sobie potężne cele – z łatwością ogarniemy umysłem
nawet najbardziej wymagające sprawy (chociaż z organizacją działania może być
troszkę gorzej – Strzelec nie lubi koncentrować się na szczegółach). Strzelec
uwielbia się uczyć, zdobywać wiedzę – zaczniemy więcej czytać, wszystko będzie
nas interesowało. Rozgorzeją dyskusje, ożywione konwersacje. W kontaktach z
ludźmi będziemy bardziej szczerzy, bezpośredni, spontaniczni i żartobliwi.
Strzelec lubi się śmiać, podchodzi do życia z entuzjazmem. Będziemy opowiadać
więcej dowcipów, nawet takich nieprzyzwoitych. Uważajmy jednak, by dostosować
styl mówienia do sytuacji – może nam się zdarzyć, że „chlapniemy” coś zupełnie
nie na miejscu… Merkury pozostanie w tym radosnym znaku tylko do Świąt Bożego
Narodzenia. A więc korzystajmy, póki możemy!
Przed 12:00 Księżyc ustawi się w sekstylu do Saturna w Skorpionie niosąc więcej
praktyczności i rozwagi. Tranzyt sprzyja pracy, poważniejszym zajęciom. Możemy
teraz liczyć na pomoc kogoś starszego lub bardziej doświadczonego.
Przed 15:00 po południu opozycja Księżyca z Jowiszem w Raku
może przynieść nam skłonność do przesady. Możemy odczuwać wewnętrzny niepokój.
Uważajmy, by się nie przepracować, nie brać nadgodzin ani pracy do domu i nie
wywołać na tym tle konfliktu z rodziną. Z drugiej strony, niektórych może
ogarnąć lenistwo i będą chcieli odłożyć pracę na „potem”. Postarajmy się nie
przedobrzyć w żadną stronę.
Wieczorem, przed 23:00, Księżyc „dogoni” Wenus i utworzy z nią
koniunkcję w Koziorożcu. Przyniesie harmonię w relacjach z bliskimi, z
domownikami. Możemy teraz pomóc komuś z rodziny, albo podjąć różne dość istotne
decyzje dotyczące spraw domowych – a może będziemy wymyślali, jakie prezenty
kupić na Święta? To powinien być bardzo rodzinny wieczór.
Pamiętajmy też, że do niedzieli
mamy ostatnie dwa dni z Marsem w znaku praktycznej, drobiazgowej Panny. W
sobotę w nocy, tuż przed początkiem niedzieli, Mars przejdzie do znaku Wagi, w
którym nie poczuje się najlepiej. Mars to energia, działanie, inicjatywa. W
Wadze wszystko musi był uładzone, miłe, przyjemne i spokojne. Nic dziwnego, że
Mars w Wadze jest w detrymencie – jest jakby „uszkodzony”, jego działanie jest
osłabione i nienaturalne. Ale to jeszcze nie koniec… Mars będzie taki osłabiony
aż do lipca! Na początku marca wejdzie w ruch retrogradacyjny i przemaszeruje
wstecz przez prawie cały znak Wagi, by dopiero w maju znowu ruszyć do przodu. Mars
w retrogradacji oznacza zahamowanie działań, wstrzymanie akcji. Dobre
porównanie usłyszałam gdzieś w Internecie: gdyby Mars był piłkarzem, to wejście
do Wagi oznaczałoby wyprowadzenie piłkarza na śliczne wypielęgnowane boisko, na
którym zabrania mu się deptać trawy. Wejście w retrogradację, to jeszcze
dodatkowo usadzenie piłkarza na ławce rezerwowych! Co za frustracja… A więc z
naszą energią może być w najbliższych miesiącach różnie. Jeżeli mamy jakieś
plany wymagające siły, odwagi, energii, spróbujmy przeprowadzić je do
niedzieli. Zróbmy w najbliższych paru dniach coś, na co do tej pory nie mogliśmy
się zdobyć. Od niedzieli już raczej nie znajdziemy w sobie dość przebojowości.
Tymczasem udanego czwartku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz