Baner Znajdki

środa, 4 grudnia 2013

Czwartek, 5 grudnia 2013



Czwartek zacznie się z Księżycem przemierzającym dalej ambitny znak Koziorożca.

Zaraz po północy Księżyc utworzy koniunkcję z Plutonem, niosąc bardzo intensywne, niekoniecznie pozytywne emocje. Mogą obudzić się w nas przeszłe traumy, żale, trudno będzie się porozumieć z rodziną przez naszą skłonność do dominacji czy manipulacji. Możliwe domowe awantury, ale możliwe też poważne rozmowy, sięgające tematów, o których nie mówimy na co dzień. Przy tak intensywnych emocjach może być trudno zasnąć.

Tuż przed 4:00 nad ranem Merkury opuści znak Skorpiona i wkroczy do optymistycznego Strzelca. Co za ulga! Przez to, że Merkury był trzy tygodnie w retrogradacji (ruchu pozornie wstecznym), wyjątkowo długo przemierzał Skorpiona. Musieliśmy w związku z tym spędzić długie miesiące konfrontując się z naszymi najgłębszymi lękami, koncentrując się na zgłębianiu tajemnic, „grzebiąc  we własnych głowach”, poszukując odpowiedzi w odmętach naszej psychiki, radząc sobie z przeczuciami, a niektórzy nawet z obsesyjnymi myślami na jakiś temat. Teraz będzie już dużo lżej! Strzelec ponad wszystko kocha wolność i niezależność – tak też będą teraz wyglądały nasze procesy myślowe. Nasz umysł nie będzie znosił żadnych ograniczeń, będziemy dążyli do swobody myślenia i swobodnego wyrażania swoich opinii. Możemy teraz robić wielkie plany i będziemy z optymizmem patrzyli w przyszłość. Warto wyznaczać sobie potężne cele – z łatwością ogarniemy umysłem nawet najbardziej wymagające sprawy (chociaż z organizacją działania może być troszkę gorzej – Strzelec nie lubi koncentrować się na szczegółach). Strzelec uwielbia się uczyć, zdobywać wiedzę – zaczniemy więcej czytać, wszystko będzie nas interesowało. Rozgorzeją dyskusje, ożywione konwersacje. W kontaktach z ludźmi będziemy bardziej szczerzy, bezpośredni, spontaniczni i żartobliwi. Strzelec lubi się śmiać, podchodzi do życia z entuzjazmem. Będziemy opowiadać więcej dowcipów, nawet takich nieprzyzwoitych. Uważajmy jednak, by dostosować styl mówienia do sytuacji – może nam się zdarzyć, że „chlapniemy” coś zupełnie nie na miejscu… Merkury pozostanie w tym radosnym znaku tylko do Świąt Bożego Narodzenia. A więc korzystajmy, póki możemy!

Przed 12:00 Księżyc ustawi się w sekstylu do Saturna w Skorpionie niosąc więcej praktyczności i rozwagi. Tranzyt sprzyja pracy, poważniejszym zajęciom. Możemy teraz liczyć na pomoc kogoś starszego lub bardziej doświadczonego.

Przed 15:00 po południu opozycja Księżyca z Jowiszem w Raku może przynieść nam skłonność do przesady. Możemy odczuwać wewnętrzny niepokój. Uważajmy, by się nie przepracować, nie brać nadgodzin ani pracy do domu i nie wywołać na tym tle konfliktu z rodziną. Z drugiej strony, niektórych może ogarnąć lenistwo i będą chcieli odłożyć pracę na „potem”. Postarajmy się nie przedobrzyć w żadną stronę.

Wieczorem, przed 23:00, Księżyc „dogoni” Wenus i utworzy z nią koniunkcję w Koziorożcu. Przyniesie harmonię w relacjach z bliskimi, z domownikami. Możemy teraz pomóc komuś z rodziny, albo podjąć różne dość istotne decyzje dotyczące spraw domowych – a może będziemy wymyślali, jakie prezenty kupić na Święta? To powinien być bardzo rodzinny wieczór.

Pamiętajmy też, że do niedzieli mamy ostatnie dwa dni z Marsem w znaku praktycznej, drobiazgowej Panny. W sobotę w nocy, tuż przed początkiem niedzieli, Mars przejdzie do znaku Wagi, w którym nie poczuje się najlepiej. Mars to energia, działanie, inicjatywa. W Wadze wszystko musi był uładzone, miłe, przyjemne i spokojne. Nic dziwnego, że Mars w Wadze jest w detrymencie – jest jakby „uszkodzony”, jego działanie jest osłabione i nienaturalne. Ale to jeszcze nie koniec… Mars będzie taki osłabiony aż do lipca! Na początku marca wejdzie w ruch retrogradacyjny i przemaszeruje wstecz przez prawie cały znak Wagi, by dopiero w maju znowu ruszyć do przodu. Mars w retrogradacji oznacza zahamowanie działań, wstrzymanie akcji. Dobre porównanie usłyszałam gdzieś w Internecie: gdyby Mars był piłkarzem, to wejście do Wagi oznaczałoby wyprowadzenie piłkarza na śliczne wypielęgnowane boisko, na którym zabrania mu się deptać trawy. Wejście w retrogradację, to jeszcze dodatkowo usadzenie piłkarza na ławce rezerwowych! Co za frustracja… A więc z naszą energią może być w najbliższych miesiącach różnie. Jeżeli mamy jakieś plany wymagające siły, odwagi, energii, spróbujmy przeprowadzić je do niedzieli. Zróbmy w najbliższych paru dniach coś, na co do tej pory nie mogliśmy się zdobyć. Od niedzieli już raczej nie znajdziemy w sobie dość przebojowości.

Tymczasem udanego czwartku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz