Wtorek zaczyna się zaraz po wkroczeniu Księżyca do porządnickiego
znaku Panny.
Rano zacznie się budować opozycja Księżyca z Neptunem w Rybach,
która uściśli się po 14:00. Możemy być przewrażliwieni, przesadnie silnie
odbierać wszelkie wrażenia zmysłowe. Łatwo będzie innym na nas wpłynąć albo nas
oszukać, wykażemy się nadzwyczajną naiwnością. Księżyc w Pannie lubi
analizować, możemy mieć więc skłonność do analizowania swoich emocji, aż do
kompletnego zagubienia. To nie jest dobry ranek i popołudnie na pracę
wymagającą skupienia czy logicznego myślenia.
Wieczorem, po 21:00, czeka nas sekstyl Księżyca ze Słońcem w Raku.
Przyniesie miłą atmosferę i harmonijne kontakty z otoczeniem, szczególnie w
relacjach damsko-męskich. Z łatwością rozwiążemy teraz jakieś problemy,
trudności ustąpią.
Przed 22:00 będzie miała jednak
miejsce kwadratura Księżyca z Wenus
w Bliźniętach, która może przynieść jakieś „ukłucie” w serduszku – ktoś niesympatycznie
się do nas odezwie, ktoś odtrąci naszą chęć pomocy i poczujemy się izolowani,
nielubiani. To krótkotrwały tranzyt, pamiętajmy jednak, że nie warto narzucać się
innym z pomocą.
O północy Księżyc zbliżał się
będzie do harmonijnego trygonu z Plutonem w Koziorożcu, aspekt jednak uściśli
się dopiero w czwartek. Doda nam siły argumentów, umiejętności przekonywania
innych do naszych racji. Wieczorem możemy łatwiej przeforsować jakiś swój
pomysł.
Warto też zauważyć, że dziś, jak
i codziennie do końca miesiąca, uściśla się kwinkunks pomiędzy Saturnem w
Skorpionie a Uranem w Baranie. Aspekt na razie nie uściśli się zupełnie,
ponieważ w ostatniej dekadzie lipca Saturn wyjdzie z ruchu retrogradacyjnego, a
Uran wejdzie w ruch pozornie wsteczny i planety zaczną się od siebie oddalać.
Niemniej cały lipiec mija nam pod wpływem tego kwinkunksa. Saturn symbolizuje
zasady, których trzymamy się w życiu, nasze stare nawyki i przyzwyczajenia,
sprawdzone metody działania, a także nasze lęki przed tym, co nowe. Uran
przeciwnie – to planeta innowacji, chęci zrywania z rutyną, sięgania po „nowe”,
buntowania się przeciwko zastanym realiom. Kwinkunks to aspekt uznawany za
drobny, jego wpływ może nie jest silnie odczuwalny w naszym życiu, ale pokazuje
on, że energie obu planet nie mają ze sobą nic wspólnego i że nie dają się
pogodzić. Wpływ kwinkunksa jest jak ugryzienie komara – niby nic poważnego, ale
swędzi i nie daje spokoju. Tak jest i teraz. Wielu z nas odczuwa potrzebę zaangażowania
się w różne nowości, w nowe działania, jakąś nową sferę życia, ale boimy się;
budzą się w nas jakieś dawne niewyjaśnione lęki. A może wręcz przeciwnie –
rzucamy się w wir nowości, nie pamiętając jednak, że ważne jest przestrzeganie
jakichś podstawowych zasad i zachowywanie rozsądku? A może kurczowo trzymamy
się tego, co znane i wypróbowane, choć Uran „dźga” nas szpileczką w tylną część
ciała, żebyśmy wreszcie się ruszyli i odważyli na spróbowanie czegoś nowego?
Możliwe są różne scenariusze. Ważne abyśmy spróbowali znaleźć równowagę między
tymi tak odmiennymi energiami. To wykonalne, wymaga tylko trochę wysiłku.
Tymczasem udanej środy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz